Krzysztof Izdebski
02 listopada 2020
Przeczytasz w 2 minuty
Tuż przed wybuchem kolejnej fazy pandemii, politycy obozu rządowego zajmowali się m.in. pracami nad projektem ustawy, stygmatyzującej organizacje pozarządowe, otrzymujące fundusze z zagranicy. Zdaniem pilotującego projekt, byłego już ministra środowiska Michała Wosia, chodziło o zwiększenie przejrzystości działań organizacji. Tymczasem to prace nad projektem owiane są tajemnicą.
Mimo, że ogłoszenie projektu odbyło się w trakcie konferencji prasowej ministra środowiska Michała Wosia oraz ministra Sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, szczegóły dotyczące tego jak powstawał pokazują, że miał to być najprawdopodobniej tylko “temat zastępczy”, a projekt jest w zasadzie...wyłącznie roboczy.
O naszych staraniach o uzyskanie informacji na temat prac nad projektem pisaliśmy już przed dwoma miesiącami. Należy przypomnieć, że we wniosku złożonym do ministerstwa pytaliśmy o:
1. Kopię Oceny Skutków Regulacji projektu ustawy o transparentności finansowania organizacji pozarządowych
2. Kopię uzasadnienia projektu ustawy o której mowa w pkt 1 wniosku
3. Numer projektu z wykazu prac Rady Ministrów, bądź w przypadku jego braku pismo zezwalającego na zwolnienie z wpisu do wykazu
4. Informację o tym, którzy pracownicy ministerstwa (imię, nazwisko, funkcja) pracowali nad projektem ustawy
5. Imiona, nazwiska oraz afiliację osób spoza pracowników ministerstwa, którzy brali udział pracach nad projektem ustawy
6. Kopię wszelkich dokumentów, które powstały w związku z pracami nad projektem ustawy.
Po ośmiu tygodniach analiz, ministerstwo odpowiedziało, że:
“informuję, że projekt ustawy o transparentności finansowania organizacji pozarządowych miał charakter roboczy. Nie opracowano uzasadnienia i OSR do projektu ustawy. Nie został również nadany numer projektu w Wykazie prac legislacyjnych Rady Ministrów.”
Z odpowiedzi ministerstwa wynika, że opracowanie projektu nie poprzedziły żadne analizy, które towarzyszą opracowaniu Oceny Skutków Regulacji (OSR), a minister, wbrew przepisom, nie wpisał prac nad dokumentem do wykazu prowadzonego przez Prezesa Rady Ministrów. Nie opracowano też dokumentów, które opisywały skutki wprowadzenia nowych przepisów. Jednym słowem, ograniczono się jedynie do próby narzucenia narracji, że organizacje pozarządowe działają nieprzejrzyście, ale nie przedstawiono na to żadnych dowodów.
Co więcej, w odpowiedzi poinformowano, że ministerstwo odmówi nam udostępnienia danych osób, które brały udział w opracowaniu tego projektu. To niestety kolejny zły przykład tworzenia prawa w Polsce. Anonimowi autorzy przepisów i niemożność ustalenia kto miał wpływ na powstanie stanowi antymodel dla przejrzystości procesu legislacyjnego. Osoby, które tworzyły projekt powinny być znane opinii publicznej. Dlatego też skierujemy skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego na odmowę udostępnienia danych współpracowników ministra Wosia, którzy odpowiadali za projekt mający stygmatyzować polskie organizacje pozarządowe.
Grafika: Zdjęcie - Licencja CC BY-SA 4.0, Autor: Krzemin28. Modyfikacja Fundacja ePaństwo