Awaria demokracji?

Krzysztof Izdebski

Krzysztof Izdebski

22 stycznia 2020

Przeczytasz w minutę

Pamiętacie anulowanie głosowania przez Marszałek Witek nocą 22 listopada? Posłowie mieli wybrać wtedy nowych członków Krajowej Rady Sądownictwa. Gdy wydawało się, że większość sejmowa może głosowanie przegrać, Pani Marszałek nakazała powtórzyć głosowanie powołując się na awarię systemu. Sprawdziliśmy u źródła, czy taka awaria miała miejsce. I okazuje się, że nie…

W kilka dni po głosowaniu, zwróciliśmy się do Kancelarii Sejmu z wnioskiem o udostępnienie kilku informacji dotyczących systemu do głosowań, w tym zgłaszanych usterek. Pytaliśmy m.in. o “dane dotyczących stwierdzonych awarii systemu, o którym mowa w pkt 1 w kadencji 2015-2019 i 2019-2023 (do dnia złożenia wniosku)”. Kancelaria przedłużyła odpowiedź na wniosek do dzisiaj. W treści odpowiedzi, wskazano m.in, że “w latach 2015-2019 nie wystąpiły awarie krytyczne systemu (uniemożliwiające prowadzenie głosowań). Zgłoszono w tym czasie następujące usterki:

- 18.12.2015 r. - zatrzymanie stopera (moduł OM) wyświetlającego czas wystąpienia;

- 14.03.2016 r. - powolna synchronizacja czasu na komputerach operatorów systemu;

- 13.07.2016 r. - chwilowe spowolnienie pracy jednego z komputerów operatorów;

- 18.07.2016 r. - nieprawidłowa praca serwera rezerwowego;

- 19.07.2016 r. - nieprawidłowa godzina na wydrukach z głosowań."

Z odpowiedzi wynika, że nie zgłoszono usterek dotyczących głosowania przeprowadzonego 22 listopada. Uprawdopodabnia to wersję niektórych posłów, że anulowanie głosowania spowodowane było tym, że nie poszło ono po myśli Pani Marszałek.